wtorek, 22 października 2013

Wozek :/

Plakac mi sie chce ,dzis popsul sie Nasz wozek z MotherCare odrazu polecielismy z tym do nich , od 7dni do 14 bede wiedziec niby co dalej...
Ten popsuty zabrali ,a dali Nam stare gowno firmy jakiejs tam... :/
Nie chodzi mi o firme tylko o to ,ze wstyd z tym wozkiem wyjsc gdziekolwiek... : (
Jestem zalamana... : (

Co wiecej dzis... ?
Hmm chyba raczej nic...
Dzis Vicky dostala Myszke Minni pluszaka  jej radosc lek na wszystko... <3

piątek, 18 października 2013

Diabelek mamusi... <3

Jakos Nam dni leca... ; )
Niunka z aniolka zmienila sie na malutkiego slodziutkiego diabelka... <3
Ale , i tak jest najukochansza kruszynka mamusi... <3
Bez Niej moje zycie bylo by puste takie szare... : (
I mimo ,ze przechodzi teraz "bunt" z jedzeniem to kocham ja bezgranicznie... <3
Jedzenie bywa czysta wojna... : )
Tak moja piekna je ,ze kilka razy dziennie zmieniac bym jej mogla ciuszki ,a Ona ,i tak sie zaraz czyms ubrudzi... :p
Z wiekszych nowosci raczej nic...
Moze tyle ,ze Vicky ma ponad 8 miesiecy ,a my nadal nosimy ciuszki na rozmiar 3-6miesiecy/68cm...
W czwartek o ile padac nie bedzie mam w planach isc z niunka na wazenie...
Oby wazyla z 7500 conajmniej...

poniedziałek, 14 października 2013

Ulubiona kolezanka Vicky... <3

Od jakiegos czasu 4-5 dni krolewna ma ulubiona kolezanke ,wczesniej tez ja miala ,ale wtedy nie miala miana "ulubionej" chodzi tu o Smerfetke z Smerfow... ; )
Vicky ma ta zabawke z jakiegos dawnego "Happy Meal" (my go jedlismy by nie bylo) ,a teraz krok w krok praktycznie caly czas trzyma ja w raczce ,ciumka , bawi sie... ; )
Jest to slodki widok nie powiem , ze niee... <3
Ostatnio tez zaczela sie mania krzyczenia , ciagania mamusi za wlosy oraz bicia wszystkich oprocz rodzicow...
Moj diabelek slodki... <3

Jutro chyba dosc wazny dzien... ; )
Oby bylo jak sobie umyslilam ,a bedzie BOSKO... <3

wtorek, 8 października 2013

Jutro juz 8 miesiecy niuni... <3

Ahh jutro juz krolewna bedzie miec 8 miesiecy... <3
Ten czas leci jak szalony ,a dopiero na porodowce krzyczalam , ze "nie dam rady"... hehe
Vicky od dnia narodzin bardzo sie zmienila kiedys byla identyczna jak tatus... ;)
A teraz... ?!
Hmm... teraz jest mieszanka pol na pol... ;)
Choc jest wedlug wielu podobna do mnie jak bylam malutka... <3

Ostatnio kicia jest strasznie marudna... : (
Dodatkowo staje przy doslownie wszystkim ,a ja czasem juz nie wiem co robic... :/
Tlumacze ,ze jak staje nie wolno robic (przyklad) ,ale u malej wiekszej reakcji nie ma oprocz slodkiego usmieszka oraz smiania sie... <3
Moze jest zbyt tyci tyci by zrozumiec...

W weekend bylismy w parku Vicky pobujala sie troszeczke , i pospala... : )
Ale pogoda szybko sie popsula ,i musielismy wracac...

czwartek, 3 października 2013

Mamy pierwsza dolna jedynke... <3

W koncu nastapil ten moment , gdy mamy pierwszy zabek mianowicie dolna jedynke... <3
Jestem taka z tego dumna... <3
Oraz z tego , ze od dwoch dni co chwile powtarza "ma-ma"... <3
Jest bosko... < 3
Vickusia jest najslodsza , najukochansza , najpiekniesza poprostu naj , naj... <3
Cale moje zycie toczy sie wokol Niej... <3
Kocham byc obok Niej... <3
Niunka opanowala juz do perfekcji stanie przy roznych przedmiotach , a sprawia jej do wielka radosc... <3
Szkoda tylko ,ze ja przy tym jej kombinowaniu bardzo szybko na stresowe pojde... :/

wtorek, 1 października 2013

Pulpeciki z marchewka to jest to... <3

Dni mijaja , a my odliczamy do sesji zdjeciowej... <3
Ahh... ale jeszcze tyle zostalo... :p
Doczekac sie nie moge , Vicky chyba tez...  : )
Caly czas mysle o sesjach zdjeciowych niuni... <3

Dzis na obiad Vickusia miala same pychotki mianowicie pulpeciki ( z tarta marchewka ) ziemniaczki , marcheweczke w sosiku pomidorowym... : )
Zajadala tak bardzo , az w szoku bylam... : )

Kocham Ciebie coreczko... <3

piątek, 27 września 2013

Siedmio kilowa kruszyna... <3

W nocy po raz pierwszy mielismy z Vickusia istny meksyk plakala praktycznie co chwile jesc nie chciala pic tak samo ,a w pampersie sucho...
Pomyslalam ,ze moze cos zlego sie jej sni ,wiec wzielismy ja do siebie , po raz drugi w zyciu probowalam ja uspac (sama zasypia) ,ale i tak plakala ,posmarowalam dziaselka ,ale bez wiekszego rezultatu jedynie syropek Calpol pomogl , i zasnela niunka spokojnie...
Z rana poszlam z perla na wazenie ,gdzie doznalam szoku bylam przekonana ,ze na 100% bedzie wazyc gdzies ponad 8kg ,a tu taki szok... !
Wazy niunia zaledwie rowne 7kg oraz mierzy 66cm...
Wedlug poloznej "wszystko jest okey ,i nie ma czym sie martwic ,a wage ma dobra"...
Sama nie wiem co o tym mam myslec...